piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział II

!TEKST PISANY POCHYŁYM DRUKIEM OZNACZA WSPOMNIENIE!


Był tam mały sklepik z zabawkami. Miałam wtedy 13 lat. Jako że byłam osobą która wszędzie musi wepchać nos, musiałam go odwiedzić.

,,Otworzyłam drzwi i uderzył we mnie chłód klimatyzacji, co było zbawieniem przy ponad 30 stopniowej temperaturze.  Zaczęłam rozglądać się po półkach z pluszakami, robo-pieskami, puzzlami aż ktoś na mnie nie wpadł. Wysoki brunet z niebieskimi oczami szybko się podniósł, podał mi rękę i pomógł wstać. Poczułam pieczenie w ręce, i okazało się, że zdarłam sobie łokieć na sklepowych płytkach.
-Ja naprawdę bardzo przepraszam. Chodź trzeba to przemyć.
-No.. No dobrze.
Wzięłam go za  rękę i szliśmy w stronę zaplecza. Wtedy dokładniej mu się przyjrzałam. Był dość szczupły, miał małe dłonie. Wyglądał na około 16 lat. Miał na sobie Jeansy i sklepowy fartuszek. Był więc tam pracownikiem. Weszliśmy przez duże metalowe drzwi do małego pomieszczenia
-Usiądź- Powiedział po czym wskazał na krzesło w rogu sali. Usiadłam a on podszedł do małej szafki z której wyciągnął apteczkę. Kucnął przede mną i wyciągnął apteczkę.
-Jak masz na imię?
-Kate.
-A więc Kate, to będzie trochę piekło- ,,Przecież głupia nie jestem" podpowiedział mi mózg, ale moja uprzejmość nie pozwoliła mi tego wypowiedzieć na głos. Nasączył wacik wodą utlenioną po czym przyłożył ją do rany. Następnie odpakował plaster i nakleił go na zranione miejsce.
-I po kłopocie. Jestem Louis. Pracuje tu. W ramach zadość uczynienia powinienem coś zrobić prawda?
-No przecież uratowałeś mi życie! -Powiedziałam z sarkazmem -Gdyby nie ty wykrwawiłabym się na śmierć! To wystarczająco honorowy czyn!
Zobaczyłam wtedy Piękny uśmiech Louisa.
Pasuje do niego to imię. Niebieskooki wstał, pozbierał resztę rzeczy z apteczki i schował ją z powrotem do szafki.
-Chodź mam coś dla ciebie.
-Dla mnie?
-A masz na imię Kate?
-Aghr. Zamknij się.- Powiedziałam, wstałam i ruszyłam w stronę drzwi.
-Ekhem! To nie te drzwi prowadzą do wyjścia!
-Jak to ni... Oh no tak.
-Nie uciekniesz ode mnie. Chodź
-No dobra... em... Lucuś?
-Louis! Nie gadaj już!
Wyszliśmy z zaplecza po czym zaprowadził mnie w stronę jednego z regałów.
-Zamknij oczy.
-Emm... Dobra?- Powiedziałam po czym położyłam dłonie na oczach. Trwało to może z 10 siekund po czym poczułam coś na mojej szyi.
-Możesz otworzyć.
Pierwsze co zrobiłam to popatrzyłam w dół. Na szyi miałam zawieszoną małą, czerwono- niebieską piłeczkę na sznureczku.
-Dzięki?
-Owh. Tak mało? myślałem że zaproponujesz mi randkę, tak jak jest w filmach czy coś...- Powiedział a ja się zaśmiałam
-Przecież to facet zaprasza na randki.
-A więc...
-A więc PA! Zapewne jeszcze kiedyś się zobaczymy- Powiedziałam, mrugnęła okiem i wyszłam ze sklepu."

I tak zaczęła się przyjaźń. I wtedy zorientowałam się, że stoję gapiąc się na tą piłkę już z 10 minut. Szybko zatrzasnęłam szafkę i ruszyłam w stronę klasy.
-Em przepraszam.- Usłyszałam cichy, dziewczęcy głos za moimi plecami. Odwróciłam się. Stała tam wysoka dziewczyna z pięknymi blond lokami. Na głowie miała białą beanie. Nie widziałam jej tu wcześniej.
-Tak? Pomóc ci w czymś?
-Em.. Właściwie to jestem nowa... I nie wiem gdzie jest sekretariat.- Powiedziała speszona, po czym opuściła głowę i patrzyła się na swoje zielone Vansy
-Idziesz prosto i ostatnie drzwi na prawo
-Dzięki. Jestem Gabi. Będę chodzić do 3D- Nieśmiało się uśmiechnęła i wyciągnęła rękę w moją stronę
-Kate. Też chodzę do 3D- Uścisnęłam jej dłoń po czym oddaliłam się od niej na krok- Naprawdę bardzo przepraszam, ale jestem spóźniona na historię.
-Nie ma sprawy. Może spotkamy się po szkole. Powiedziała byś mi co i jak, i poznały byśmy się
-W sumie czemu nie. Kończę o 15. To do potem!
-Na razie!
Odwróciłam się i poszłam w stronę klasy. Coś czuję że polubię się z Gabrysię. Stanęłam przed drzwiami klasy do Historii. Powoli nacisnęłam klamkę
-Oh! Pani Clarcs wreszcie raczyła się zjawić! Jak miło! Masz szczęście jest dopiero 45 po więc wpiszę ci tylko spóźnienie.
-Dziękuję.- Powiedziałam i usiadłam na swoim stałym miejscu pod oknem.
_________________________________________________________________________________________Hej! Witam was z rozdziałem numer 2! Naprawdę bardzo się ciesze za ponad 100 wyświetleń, oraz za 3 komentarze pod poprzednim postem! Wydaje mi sięże w rozdziale trochę za durzo się dzieje, ale nie umiałam tego podzielić. Zastanawiam się czy zrobić zakładkę ,,Bohaterowie". Chcecie to wszystko mieć w jednym miejscu? Rozdziały będę dodawać w weekendy. Tak więc misiaczki komentujcie!
5 komentarzy-kolejny rozdział (moje się nie liczą)

9 komentarzy:

  1. Zapowiada się fajnie. Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Staram Się pisać jak najlepiej więc ciesze się że się podoba =)

      Usuń
  2. Dopiero drugi rozdział, a mi już się podoba. :)

    Świetnie piszesz i widać, że masz do tego ogromnym talent. ;)
    Pomimo, że opowiadanie dopiero się rozkręca, to naprawdę jest świetnie, jak na początek. :)

    Życzę Ci dużo weny i czekam next. ;*

    Jeśli znajdziesz wolną chwilę, zapraszam do siebie: spontanicznie-o-1d.blogspot.com
    Dopiero zaczynam, także każda opinia jest dla mnie bardzo ważna. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Dziękuję. Naprawdę dzięki. Miło mi że Ci się podoba. Talent? Raczej nie. Pisze co mi w głowie siedzi i wychodzi jak wychodzi.
      Na pewno wpadnę i chętnie poczytam.=)

      Usuń
  3. Świetny już go kocham <3 ;) Życzę pomysłów ;) I czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K